To nie są dobre powody do decyzji o dziecku

Porozmawiajmy o nas

Zazwyczaj po jakimś czasie od ślubu pojawiają się pierwsze pytania o dziecko. Nieraz sami zaczynamy się zastanawiać, kiedy jest dobry moment na powiększenie rodziny. Jakie powody nie są dobre do decyzji o dziecku? Zapraszam do wpisu.

„Dziecko rozwiąże nasze problemy”

Ostatnio jest między Wami gorzej i czujecie, że ciężko jest Wam się dogadać? Co chwila kłócicie się o drobne sprawy? A może ciągną się za Wami stare problemy? „Gdybyśmy mieli dziecko to byłoby inaczej…”, „Jakbyśmy byli w trójkę, to byłoby lepiej…”, „Gdybyśmy byli rodzicami, to wszystkie nasze problemy by się rozwiązały…” – pomyśleliście kiedyś podobnie? Nic bardziej mylnego.

Jeżeli oczekujecie, że pojawienie się dziecka na świecie rozwiąże problemy między Wami, to przerzucacie na nie wielką odpowiedzialność. To nie ono odpowiada za to, że te problemy są, dlatego także nie ono powinno zajmować się ich rozwiązywaniem. Oczywiście, wiadomo, że taki maluszek nie jest do tego zdolny, ale my, dorośli, możemy wykorzystać jego obecność do różnych celów. Wystarczy, że będziemy tak intensywnie się nim zajmować, że przestaniemy ze sobą rozmawiać i będziemy mieli wrażenie, że problemy same zniknęły. Możemy być tak zauroczeni uśmiechami i nowymi umiejętnościami niemowlaka, że będziemy rozmawiać tylko o tym. Możemy być tak zajęci organizacją odrobiny czasu dla siebie, że zapomnimy o wspólnym czasie dla związku.

Jeżeli oczekujecie, że pojawienie się dziecka na świecie rozwiąże problemy między Wami, to przerzucacie na nie wielką odpowiedzialność.

Czy dziecko rozwiąże problemy między Wami? Muszę Was rozczarować. Może być tak, że jeszcze bardziej je pogłębi. Nieprzespane noce, płacz dziecka, zmęczenie to tylko niektóre „skutki uboczne” rodzicielstwa, z którymi przyjdzie Wam się zmierzyć. I nie, nie chodzi mi o to, żeby Was straszyć, ale o to, żeby pokazać, że rodzicielstwo ma różne barwy, i te jaśniejsze, i te ciemniejsze. Potrzebujecie na nie dużo siły i energii.

„Dziecko nas zbliży”

„Dziecko nas połączy”, „z nim będziemy prawdziwą rodziną”, „dzięki niej bardziej się pokochamy” – daliście się zwieść tym myślom? Myślicie, że to dobre powody do decyzji o dziecku? Jeżeli już wcześniej było coś, co Was od siebie oddalało, to dziecko nie zbliży Was jak za dotknięciem magicznej różdżki. Jasne, nie mogę napisać, że w ogóle Was nie zbliży, bo pewnie to się wydarzy, ale ono nie zespoi Was tak samo jak to, co jest między Wami.

Dziecko nie może zastąpić Waszej partnerskiej miłości: wspólnych pasji, zainteresowań, pomysłów na spędzanie wolnego czasu, seksualności, pożądania, pragnienia. To wszystko zależy od Was i od tego, ile pracy włożycie w pielęgnację związku i dbanie o podtrzymywanie łączącej Was miłości. Być może jest tak, że sprawy, które kiedyś Was zbliżały, teraz tak nie działają i potrzebujecie znaleźć coś nowego. Najpierw poszukajcie, co by to mogło być, a dopiero później włączajcie w Wasze życie dziecko.

„Muszę się zgodzić na dziecko”

„Nie umiem już tyle czekać”, „Kiedy się zdecydujesz?”, „Nie możemy tego przeciągać w nieskończoność…” – pojawiają się u Was rozmowy, które zaczynają się od tego typu zdań? Jedno z Was chciałoby już dziecko, a drugie niekoniecznie? Czujecie, że jesteście na granicy cierpliwości i zaraz jedno z Was odpuści, żeby mieć spokój? Pragnienie tylko jednej osoby to nie jest dobry powód do decyzji o dziecku. Dlaczego?

Tak wywalczone dziecko to nic dobrego w dłuższej perspektywie. To zaprzeczenie pragnieniom, własnej gotowości i decyzyjności jednej strony. Co może być tego konsekwencją? Dziecko, którego jeden rodzic jest zaangażowany za dwoje, a drugi nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji. Albo jeszcze gorzej – ten, który uległ, może w pewnym momencie zrezygnować, ponieważ to będzie dla niego za dużo. Powtórzę jeszcze raz, nie chcę Was straszyć, po prostu czasami potrzebujemy zaczekać na to, żeby wspólnie dojść do decyzji o dziecku. Czekanie może być trudne, może wydawać się, że nigdy się skończy, ale lepiej zaczekać i podjąć świadomą decyzję.

Czy wiecie, czemu jednej osobie tak bardzo zależy, a druga odkłada decyzję? Czego oczekujecie po tej zmianie życiowej? Jak wyobrażacie sobie życie w trójkę? Czego się boicie a na co czekacie? Wiem, że to nie jest łatwe, ale spróbujcie na spokojnie porozmawiać o tym, co jest głęboko w Waszych sercach. Nie oceniajcie się, ale spróbujcie się wysłuchać i zrozumieć.

„Dziecko uzupełni nasze braki miłości”

„Jestem zakochana w moim synku”, „Moje dziecko to moje wszystko”, „Dziecko jest dla mnie najważniejsze” – spotykacie się z takimi określeniami? Muszę przyznać, że kiedy słyszę tego typu wyznania, w mojej głowie zapala się czerwona lampka. Rozumiem zauroczenie i zachwyt dzieckiem, ale obawiam się tego, co będzie później. Co się stanie, kiedy dziecko nie będzie się już uśmiechać tylko dlatego, że nas zobaczy? Co będzie kiedy pojawi się bunt nastoletni i usłyszycie pierwsze „nienawidzę Cię”? Dziecko nie może uzupełniać naszych braków miłości, to nie może być powodem jego pojawienia się na świecie. Jeżeli odczuwacie braki miłości, to musicie poszukać ich w sobie i w świecie dorosłych.

Dziecko nie jest odpowiedzialne za to, ile otrzymaliście miłości i od kogo i jego zadaniem nie jest nadrabianie tych braków. Podobnie partner / partnerka nie są odpowiedzialni za uzupełnianie braków miłości chociażby od rodziców. To trudne, kiedy otrzymaliśmy tej miłości za mało i próbujemy w jakiś sposób zapełnić luki. Zanim zdecydujemy się na dziecko, warto skonfrontować się ze swoją historią: ile było miłości w moim życiu? Od kogo było jej za mało? Albo w których relacjach była ona toksyczna? Jak to przeżywam i jak to wpływa na mnie i na moją historię? To pytania, które warto sobie samemu zadać albo popracować nad nimi na psychoterapii.

Dziecko nie jest odpowiedzialne za to, ile otrzymaliście miłości i od kogo i jego zadaniem nie jest nadrabianie tych braków.

Pamiętajcie, że to nie Wasza wina, że ktoś bliski nie dał Wam tyle miłości, ile potrzebowaliście, Że ktoś bliski nie dał Wam takiej miłości, jakiej potrzebowaliście.

„To dziecko stanie się naszym sensem życia”

„Jak będziemy w trójkę, to poczuję sens życia”, „Dzięki niemu / niej odnajdę sens życia” – przychodzą Wam takie myśli do głowy? Nie tędy droga. Prędzej czy później sens życia „umieszczony” w dziecku Was zawiedzie. Mniej więcej wtedy, kiedy dziecko zacznie się od Was odłączać, będzie szukać własnej autonomii, odnajdzie własne (często odmienne od naszych) zdanie. To naturalny proces, z którym będzie Wam ciężko. Jeżeli dziecko przestanie być sensem Waszego życia, to kto się nim stanie? Kolejne dziecko?

Trudność w odnalezieniu sensu życia to temat, z którym warto udać się do gabinetu psychoterapeutycznego. Dlaczego odczuwamy smutek i bezsens? Kiedy ostatnio czuliśmy się dobrze i w jakiej sytuacji? Co przynosi nam radość w życiu? Od kiedy czujemy się źle i co mogło być tego powodem? Jak dotychczas radziliśmy sobie w tego typu sytuacjach? Jest wiele pytań, na które warto sobie odpowiedzieć, żeby odkryć źródło smutku i sprawdzić, czy nie cierpimy na depresję. Jeżeli tak jest, dziecko nie uleczy nas z depresji.

Jak myślicie, co jeszcze nie jest dobrym powodem do decyzji o dziecku? Podzielcie się swoimi intuicjami w komentarzach.

Dołącz do nas i wesprzyj nasz projekt

Jesteśmy z Wami w ramach projektu „Wybieramy miłość” już 4 lata i wspieramy Was w tworzeniu dobrych, głębokich i satysfakcjonujących związków. To dzięki Wam poruszamy wiele wartościowych i ważnych tematów i chcemy robić to dalej. Wielokrotnie otrzymywaliśmy od Was pełne wdzięczności słowa.

Chcemy, żeby nasza działalność była coraz szersza i coraz bardziej regularna, dlatego zapraszamy Was do wsparcia naszego rozwoju. W podziękowaniu za pomoc mamy dla Was prezenty, „Małe miłości”.

(fot. Katarzyna Puła)

Chcesz przeczytać podobne wpisy? Zajrzyj tutaj:

Nie zapomnij być na bieżąco: obserwuj nas na InstagramieYoutubie Facebooku oraz dołącz do grupy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.